Poczułam wibracje w mojej kieszeni .Wyjęłam pospiesznie
komórkę i odebrałam połączenie Maxa .
-Cześć .
-Kachanie .
-już się stęskniłeś ?
-Skąd wiedziałaś ?
-Tak w ogóle to dzwonisz z konkretnego
powodu ?
-Mam dla ciebie niespodziankę ,wiec widzimy
się za godzinę ?
-Co ty wymyśliłeś ?
-To niespodzianka ! –rozłączył się .
Teraz
dopiero zauważyłam ,że przez całą rozmowę uśmiechałam się do siebie .Otworzyłam
szafę i wzięłam kwiatową sukienkę ,a do tego pomarańczowe balerinki ,które były
pod łóżkiem .Wyszłam z pokoju ,na korytarzu Tom i Kelsey obściskiwali się .Dobrze
,że byli ubrani ! Weszłam do kuchni by się napić i otworzyć lodówkę nawet jeśli
nie byłam głodna .
-Allyson !-powiedziała
Kelsey wyrywając mi z ręki butelkę .
-Co chcesz ?
-Gdzieś dzisiaj
wychodzisz ?
-Już chcesz się
mnie pozbyć ?
-A jak
wczoraj ? –uśmiechnęłam się ,gdy sobie przypomniałam o wczorajszych i dzisiejszych
wydarzeniach .
-Dobrze –powiedziałam
cicho –dzisiaj wychodzę !
-A jednak !
Wróć o 22 !
-o 24 !
-A co ty
kopciuszek ?
-Niech
będzie 23 ?!
-Zgoda –do kuchni
wszedł Tom z kilko dniowym zarostem i fryzurą „przed chwilą wstałem z łóżka ”
-Jaka
zagroda ?- zapytał zmieszany .
-Nieważne
.Al odwieść cie gdzieś ?
-Raczej Tom
czy ma mnie podwieś ,ale i tak nie chce .-pocałowałam Kelsey w policzek i
wyszłam z domu .
Na poboczu
ulicy stał samochód Maxa .Weszłam do niego i od razu pocałowałam Maxa.
-Możesz jeszcze
raz wyjść i znowu wejść ? –pocałowałam go ,bo o to mu właśnie chodziło .- i jeszcze
raz ?
-Chyba nigdy
nie pojedziemy –pocałowałam go jeszcze raz tylko teraz to był dłuższy pocałunek
,a on mógł prowadzić do czego innego . Skończyliśmy nasz najdłuższy pocałunek i
pojechaliśmy .
Po godzinnym
jechaniu ,dojechaliśmy na jakąś polane ,otoczoną drzewami ,gdy tylko wyszłam z
samochodu poczułam piękny i intensywny zapach kwiatów .Max podszedł do mnie i włożył mi różowy
kwiatek we włosy .Podziwiałam ten piękny
widok .Dotykałam kolorowe ,malutkie kwiaty .Max rozkładał koc i przekonywał bym
do niego przyszła . Położyłam się na kocu tak samo zrobił Max . Objął mnie ręką
,a ja ułożyłam się na jego torsie . patrzeliśmy błękitne niebo pełen puszystych
białych chmur .
-Kocham cię –szepnęłam
prawie bez dźwięcznie .Pewnie by mnie nie usłyszał gdyby nie echo .
-ja też .
-Max musimy
im powiedzieć !
-Wiem ,albo się
od nas dowiedzą lub z mediów .Powiedzmy jutro Kels .
-Dobra ,a później
chłopakom
-Okej –pocałował
mnie w czoło .Dalej rozmawialiśmy o The wanted ,jego fankach ,a czasem nawet
poruszaliśmy tematy filozoficzne .
-Tak w ogóle
gdzie jesteśmy ?
-W Mechester
,kochanie .
-Zbyt
pięknie tu . Skąd znasz te miejsce ?
-Pochodzę
stąd i przychodziłem tu jako dziecko .
-Musiałeś mieć
piękne dzieciństwo .
-Pokarze ci
coś – Wykrzyknął Max ,biorąc mnie na ręce .
-Puść mnie !
–wykrzyknęłam . Zrobiłam obrażoną minę i wtedy położył mnie na ziemi .Wziął
mnie za rękę i zaciągnął do lasu . Szliśmy bardzo szybko ,że prawie mogłam
upaść . Patrzałam na Maxa twarz ,która ociekała szczęściem. Stanęliśmy przed
wielkim drzewem .
-Co chciałeś
mi pokazać ?
-Popatrz w górę
–spojrzałam na korony drzewa i zauważyłam jakby jakiś domek lub coś podobnego
.Max uśmiechnął się i wszedł po starej już drabinie .Też weszłam ,ale trochę
wolniej ,bo się bałam ,ze spadnę .Pod koniec Max mi pomógł .Zobaczyłam trochę
już przestarzały domek ,taki zawsze chciałam mieć w dzieciństwie .
-Ten domek
zrobił mi mój ojciec ,gdy byłem mały ukrywałem się tu przed całym światem –powiedział
. Podeszłam do półki ,gdzie było ramka ze zdjęciem . Przedstawiała rodzinę jak
z obrazka .
-To twoja
rodzina ?
-Tak .Mój
brat ,tata i mama –mówił i pokazywał wskazując palcem .
-To ty ? –spytałam
,pokazując na chłopaka obok mamy .
-Tak .
-Ty miałeś
włosy ?
-W to ,aż
tak trudno uwierzyć –objął mnie i pocałował w szyję .-tak dawno tu nie byłem
,chyba od dziecka .-powiedział jakby miał się zaraz rozpłakać ,ale i tak tego
nie ukazał . –dobrze ,że jesteś tu ze mną .
-to ja się cieszę
,że tu jestem ,ale raczej powinnam wracać do swojego miasta .
-Racja już późno
się robi .-po tych słowach zeszliśmy na ziemie ,dosłownie i pobiegliśmy przez
las do samochodu . Jeszcze Max zabrał koc ,a ja spojrzałam na niebo ,które już
nie było błękitne ,a raczej granatowe i powoli ukazywały się gwiazdy .
Wróciliśmy o
w pół do 23 ,jeszcze wcześniej niż gdy jechaliśmy .
-Jutro o 9
przyjadę .
-Okej .
-Nie
martw się .Na pewno nie będzie tak źle
-Nie znasz
Kelsey .
-Jak
przekonamy Toma to ona jemu ulegnie
-Idę .Kocham
cię –pocałowałam go lekko w usta i wyszłam z samochodu .Wbiegłam do domu ,gdzie
na kanapie Kelsey leżała na Tomie .
-Oszczędźcie
mi tego widoku –siostra wystraszona ,że przyszłam zaczęła zakrywać się sukienką
–Przyszłam o 23 ,ale jakoś nie widze u ciebie zegarka w ręce . –pod nosem zaczęłam
chichotać .
-I jak się
bawiłaś ?
-Bardzo
dobrze do tego momentu –Kelsey zaczęła się ubierać .Tom nadal leżał bez
koszulki .Przyznam ,ze klatę to on ma niezłą . Poszłam do pokoju i klapnęłam na
łóżko . Uśmiechałam się jak gdybym brała coś nielegalnego .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
7 Rozdział to może 7 komentarzy xD
Troche rozdział nudny -.-
Troche rozdział nudny -.-
Mam bierzmowanie ,wiec teraz będę chodziła na różaniec,ale od czego ma się niedziele lub noce ;DD
Rozdział dla Sykesówna , bo chciałaś ;))
Kocham was wszystkich i w ogóle wszystkim dedykuje ten rozdział <33
Zarąbisty :D
OdpowiedzUsuńMasz szybko dodawać następny <3
Olej bierzmowanie xdd
Olewać bierzmowanie!!! Ja tu mam zapotrzebowanie na rozdziały!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze, chcę nexta!! :***********
hahaha Gabi co za rym.:Dno właśnie ja też chcę rozdziały.:) dawaj syzbko nexta i nie biadol kochana.♥ x
OdpowiedzUsuńdziękuję kochaniee ♥
OdpowiedzUsuńahh romantycznie, też zawsze chciałam mieć domek na drzewie ^^
Zakochałam się w tym rozdziale *-*
Chcę już nexta, i jeszcze kolejnego i dalej ;**
♥
http://do-not-fall-in-love-often.blogspot.com/?m=1 zapraszam do mnie opowiadania o tw
OdpowiedzUsuń